Jak zostać służącą i nie zwariować? Codzienne życie w Gdańsku 100 lat temu.

Służąca Marie pracująca u bankiera, poskarżyła się policji na złe traktowanie. Zabrała ze sobą na komisariat nietknięty posiłek z całego poprzedniego dnia. Kiedy policjant zobaczył wielkość porcji udał się do pani domu.
– Kwota przeznaczona na posiłki dla służącej powinna wynosić 75 fenigów. Rano 10 fenigów, drugie śniadanie 10 fenigów, obiad 30, podwieczorek 10, kolacja 15 fenigów. Porcje które dostaje Marie to najwyżej 30 fenigów. Proszę ją odpowiednio karmić! – powiedział.
Kiedy wyszedł, pani domu przybiegła do kuchni niczym rozbuchany parowóz i wrzasnęła:
– Pani jest głupią, zarozumiałą gęsią, obmawia mnie pani na policji. Myśli pani, że to coś pomorze?
Czy pomogło? Jak wyglądała praca służącej? Jak pracowali gdańszczanie i gdańszczanki – z niższych warstw społecznych? A jak odpoczywali? Co robili w wolnym czasie? Jak się bawili, gdzie robili zakupy, co jedli i pili? O codziennym, zwykłym życiu gdańszczanina z początków XX w. opowiedzą nam o tym sami gdańszczanie: Marie Sangene, Johanes Troyan, Brunon Zwarra i inni. Przejdziemy się po mieście ich śladami zobaczysz gdzie pracowali, gdzie odpoczywali, robili zakupy? Pokażę Ci zdjęcia największych galerii handlowych i reklam produktów z czasów Wolnego Miasta Gdańska, które Cię zadziwią i rozśmieszą! A na finał zobaczysz jak wyglądały zakupy ryb na Targu Rybnym? To nie był zwykły targ i zwykłe zakupy. Tu rządziły kobiety, które nie brały jeńców! Nie bez powodu stał tu pręgierz. Sprawdź dlaczego.